Józef Owczarek
 

Ignacy Zdzieblik

Franciszek Swoboda

Tytuł "naczelnik gminy" został przyjęty w połowie XIX wieku. Wcześniej używano nazwy sołtys bądź wójt. O ile w pierwszej połowie XIX wieku sołtysi byli całkowicie uzależnieni od władzy dominalnej (ponieważ dopiero w 1872 roku zlikwidowano prawo dominalne patronatu, które między innymi pozwalało na mianowanie sołtysa przez dwór, to z biegiem czasu coraz bardziej podlegali staroście powiatowemu - czyli władzy państwowej.

 

Ludwik Musioł prezentuje w swej pracy taką oto listę nazwisk:

Filip Schwerthalter           sołtys w latach   1815-1826

Piotr Cyprys                     sołtys w latach   1838-1844

Jan Hanisch                     sołtys w latach   1844-1848

Maciej Kornas                  sołtys w latach   1848-1859

Jakub Spyra                     naczelnik gminy w latach              1860-1872

Maciej Kornas                  naczelnik gminy w latach              1873-1876

Karol Janek                      naczelnik gminy w latach              1877-1898

Antoni Janek                    naczelnik gminy w latach              1898-1910

Józef Owczarek               naczelnik gminy 1910-1918

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                                          

 

 

 

 

Pierwszym po objęciu władzy przez polską administrację naczelnikiem gminy został Franciszek Swoboda,

zaś ławnikami zostali Franciszek Kornas, Jan Bonczyk i Ryszard Ulbrych. Z tej trójki sekretarzem obrano F. Kornasa.
W skład Rady Gminnej weszli ponadto: Konstanty Magdziorz, Jan Pawełek, Paweł Płaszczyk, Albert Siedlaczek, Józef Cyprys, Emanuel Kurasz, Karol Machulik, Aleksander Piątek, Józef Rajca, Józef Grzywok, Augustyn Malczyk, Jan Owczarek, Alojzy Pietruszka i Piotr Zajusz. W sumie 18 osób14.Ta Rada Gminna działała zaledwie do wiosny 1923 r. Była jakby przejściową. Wówczas w wyniku wyborów naczelnikiem gminy został Franciszek Swoboda, a Franciszek Kornas, Ryszard Ulbrych i Karol Cyprys - ławnikami. W skład Rady Gminnej weszli ponadto: Józef Adamczyk - kupiec i górnik, Józef Cyprys - rolnik, Wilhelm Honisz - górnik i chałupnik, Emanuel Kurasz - górnik i chałupnik, Konstanty Magdziorz - rolnik, Augustyn Malczyk - pracownik szpitala, Karol Machulik - górnik i chałupnik, Wilhelm Owczarek - emeryt-chałupnik, Jan Owczarek - emeryt-chałupnik, Jan Pawełek - rolnik, Wilhelm Rolnik - górnik i chałupnik, Albert Siedlaczek - górnik i chałupnik, Jan Szymura - górnik oraz Piotr Zajusz - rolnik. Razem 18 osób15.
Kolejne wybory do rad gminnych odbyły się w grudniu 1926 r. Naczelnikiem gminy oraz sekretarzem został wówczas Ignacy Zdzieblik,  a ławnikami Jan Pawełek, Konstanty Magdziorz i Franciszek Tenczyk. Członkami Rady zostali: Józef Adamczyk, Karol Cyprys, Klaus Hegenscheidt, Józef Hopek, Emanuel Kurasz, Teofil Kornas, Jan Langer, Augustyn Malczyk, Kajetan Makselon, Ludwik Machulik, Paweł Owczarek, Jan Połap, Alojzy Pietruszka i Hugon Zuber. W sumie 18 osób. Skład tej Rady był już zabarwiony politycznie. Należało do niej 11 przedstawicieli Chrześcijańskiej Demokracji, 2 socjaldemokratów i 5 przedstawicieli mniejszości niemieckiej16.
Następne wybory odbyły się w 1930r. i przyniosły niewielkie zmiany. Ponownie naczelnikiem gminy został Ignacy Zdzieblik (17 głosów "za", 1 "przeciw"). Ławnikami zostali Jan Pawełek, Karol Cyprys i Konstanty Magdziorz. Skład Rady był następujący: Emanuel Kurasz, Ludwik Machulik, Ryszard Ulbrych, Klaus Hegenscheidt, Franciszek Kornas, Kajetan Makselon, Paweł Owczarek, Jan Połap, Jan Wziętek, Józef Hopek, Jan Langer, Augustyn Malczyk, Alojzy Pietruszka, Franciszek Tenczyk. Pod względem politycznym nie zaszły żadne zmiany. Ten skład zarządu pozostał do wybuchu II wojny światowej, gdyż nowe wybory już się nie odbyły17.Siedzibą Urzędu Gminnego był początkowo mały pokoik na poddaszu tzw. nowej szkoły, która stała przy ul. Gierałtowickiej 11. W roku 1930 Zarząd Gminy nabył od spadkobierców po Janie Szydłowskim gospodę z 3 hektarami gruntu i osobny domek, za kwotę 64 tys. zł. Tak wielki wydatek nie spowodował jednak wzrostu podatków. W 1931r. osobny domek z 1,5 ha gruntu sprzedano Janowi Kadukowi, a za uzyskaną gotówkę i oszczędności odnowiono i przebudowano nabytą gospodę. Dobudowano też piętro, gdzie przygotowano 7 izb mieszkalnych dla nauczycieli. Do tego właśnie domu przeniesiono biura gminne. Koszt przebudowy wynosił 18600 zł

 

Pod nadzorem gestapo szybko ukształtowała się nowa władza powiatowa w Pszczynie i gminna w Ornontowicach. W pierwszych dniach września urzędem gminnym kierował Jan Langer - radny frakcji niemieckiej. Następnie wybrano burmistrzem dawnego ogrodnika Hegenscheidtów, pochodzącego z Michałkowic Stefana Szyndzielorza. Po niespełna dwóch latach zastąpił go pochodzący z Dolnego Śląska p. Barylla, pełniący swą funkcję już do końca wojny. Sekretarzem gminnym został przybyły z głębi Niemiec p. Mack, ale gdy w 1941 r. został powołany do wojska, jego miejsce zajął pochodzący z Radlina Ignacy Marszolik, od niedawna mieszkaniec Ornontowic, ale bardzo dobrze władający językiem polskim i niemieckim. Kasjerem gminnym był dzierżawca gospody p. Spendel13.

Burmistrz wraz z przewodniczącym Volksbundu wybrał "aparat pomocniczy", na czele którego stał kierownik Działu Politycznego. Podlegali mu "blokowi", którym przyporządkowano po około 40-50 domów, powierzając im polityczne wychowanie i dozorowanie podopiecznych oraz celleitrzy prowadzący nadzór gospodarczy, którym podlegała określona ilość rodzin. Wybierali oni ludzi do zbierania w wyznaczone dni materiałów wtórnych, głównie szlachetnych metali. Innych "współpracowników" kierowano do kontroli jakości i ilości oddanych płodów rolnych, a jeszcze innych oddelegowano do spisywania upraw polowych, zbiorów i inwentarza. Kontrolowaniem migracji ludności, a także jej zatrudnieniem i źródłami utrzymania zajmowali się blockaltrzy. Za sprawy socjalne odpowiedzialnymi byli blockwartowi. Kierownik Działu Politycznego wybierał ludzi do kontroli języka mówionego, czytelnictwa prasy i książki oraz przynależności organizacyjnej (głównie dzieci). "Kontrolerzy" ci interesowali się nawet, z jakiego modlitewnika korzysta podlegająca ich "jurysdykcji" osoba i ile daje na ofiarę w kościele. Sprawy rolnicze nadzorował przewodniczący Związku Rolników, życzliwy ludziom mieszkaniec gminy, Józef Hopek.

Cały ten aparat miał więc bardzo wiele obowiązków, podlegał przy tym surowej dyscyplinie. Co tydzień zwoływane były narady, na nich według przedstawionych sprawozdań specjalna komisja osądzała ludzi, czy są posłuszni, czy nie. Nad prawidłowym działaniem administracji czuwała policja. Jej funkcjonariuszy było początkowo czterech. Podlegali "bezirksamtsleitrowi" w Orzeszu, p. Forsterowi. W urzędzie gminnym opracowywano również sprawy donosów, które służyły także do oceny zaszeregowania w 1942 r. na tzw. volsklistę. W biurze gminy decydowano, którego z mieszkańców oddać w ręce gestapo14.

Gdy front przesunął się daleko na wschód, zintensyfikowały się działania miejscowej administracji, mające na celu przywrócenie niemieckiego charakteru gminy. Najpierw zniszczono wszystkie oznaki polskości, zmieniono nazwy ulic, ścierano wszystkie napisy polskie, nawet te na nagrobkach i przydrożnych krzyżach. Oczywiście kazano też rozkopać Kopiec Wolności (1940). Do wykonania tej ciężkiej, fizycznej pracy wezwano polskich działaczy, których ze względu na wiek jeszcze nie wywieziono. Byli wśród nich m.in.: emerytowany kierownik szkoły W. Łowiński, A. Pietruszka, A. Adamczyk i J. Siedlaczek, a także kilku innych starszych wiekiem ludzi. Do pracy musieli się stawić z kilofami i łopatami, po czym przez dwa dni rozkopywali kopiec. Ziemię pozwolono rozrzucić w pobliżu, ale kamienie cokołu musieli odnosić możliwie jak najdalej. Niemcy szukali jeszcze ukrytych rzekomo pod kopcem polskich dokumentów z wykazem wszystkich powstańców. Nie mogli ich znaleźć, bowiem butelka z nimi została wmurowana w fundamenty klasztoru15.




Żródło - Dzieje Ornontowic - strona 87